Domowe Akwarium Pl

Blog użytkownika 'avokingeR' - Rybki obserwacja i nauka - początki

avokingeR

Rybki obserwacja i nauka - początki

Witam, Mam na imię Aneta i chciałabym podzielić się z wami swoją dotychczas zdobytą wiedzą o akwarystyce. Hodowla ryb to moja Pasja odkąd miałam 4 latka, a Tata prowadził akwarium, w którym ja także maczałam swoje paluszki. Gdybym mogła głaskać te istotki to już pewnie żadna nie miałaby łusek(Taki żarcik), ale na szczęście można je obserwować, co jest jedną z ważnych rzeczy przy hodowli. A więc zapraszam do komentowania i dyskusji. Być może dowiem się czegoś nowego od Was:D

Na sam początek 19-04-2016

Komentarzy - 2

Jak wspominałam we wstępie, moja przygoda z akwarytyką zaczęła się, gdy miałam około 4 latka.( Obecnie mam 22) Ojciec miał wtedy ok. 100 L akwarium wypełnione rybkami, już nawet nie pamiętam jakie to były rodzaje, chociaż w pamięci został mi ten ogromny sum, który wiecznie siedział w kokosie i nie chciał z niego w ogóle wyjść. Pamiętam, że uwielbiałam je karmić i oglądać całymi dniami, co zostało mi do dziś. Opowiem wam dość drastyczną i może troszkę śmieszną historię, jak zakończyła się przygoda akwarystyczna mojego ojca. Otóż, gdy ukończyłam 7 lat, często z przyjaciółką biegałyśmy po polach jak wariaty i łowiłyśmy różne dziwne stworzonka jak jaszczurki, traszki, żaby, ślimaki i owady. W większym stopniu były to żaby i traszki. Któregoś pięknego dnia nałapałyśmy strasznie dużo traszek i chciałyśmy założyć ich hodowle. No i jak wiadomo głupie pomysły przychodzą do głowy w takim wieku, pewnie się domyślacie... tak właśnie chciałam je zadomowić w tatusinym akwarium. Nie miałam wtedy pojęcia, że ryby mogą się potruć, więc tak jak pomyślałam tak zrobiłam. Tata w ogóle nie miał pojęcia, że coś jest nie tak, no ale wiadomo nie długo. Skończyło się to tak, że ryby pogryzły traszki i zdechły, a później to już tylko pływały same szkielety traszek. Na szczęście ocalała jedna rybka, prawdopodobnie według mojej pamięci była to platynka, co gorsze chciałam ją uratować i tu zaczeła się druga historia. Tato był na mnie wściekły nie pomijając tego, że dostałam w bencki i miałam szlaban, chciałam urwać się z domu żeby uratować tą jedną rybkę. Złapałam ją pokryjomu do słoika i odstawiłam na regał, tak żeby nikt nie widział, na zajutrz miała być wolna i pływać w jeziorku. Nie zgadniecie, co się stało. Na zajutrz obudziłam się chora na anginę i nie mogłam wyjść z domu będąc pod ciągłą, czujną obserwacją rodziców. Rybka udusiła się i taki był to koniec. Sadystka ze mnie była niezła kiedyś, co? No cóż intencje miałam dobre, ale nie przyszło mi do głowy ile szkód mogę zrobić wprowadzając nowych współlokatorów do akwarium ojca. To na tyle jeżeli chodzi o początek mojej dziecięcej akwarystyki. Sama nie wiem, czy się śmiać ze swojej głupoty, czy płakać :( heh.. Mam nadzieję, że wy nie mieliście takich przygód i odrazu przestrzegam, jeśli ktoś prowadzi akwarium i ma dzieci, w takim młodym wieku, że ich wyobraźnia jest ogromna i bezgraniczna, jeżeli chodzi o wkładanie róznych rzeczy naszym rybkom do akwarium.

Komentarze

avatar
Beti (2016-04-21 10:57:48)

Co racja z tym "nieprzemyślanym" wpuszczaniem do akwarium czego popadnie, to racja. Ale komu z nas nie zdarzały się głupie pomysły w młodości ;) Fajny blog
avokingeR
avokingeR (2016-04-23 22:11:55)

Bardzo dziękuję postaram się wyjaśnić wszystko, co mnie nurtuje w dziedzinie akwarystyki :D Prawda dzieci mają ogromną wyobraźnie :D